Śniadania – jeść czy nie jeść?

Biorąc pod uwagę generalne nawyki żywieniowe, ludzie dzielą się na tych, którzy jedzą śniadania lub ich nie jedzą. Ci pierwsi żyją w przekonaniu o zdrowym trybie życia, ci drudzy – w poczuciu winy, zwłaszcza jeśli chodzi o wagę. Dotychczasowe badania utwierdzały w wierze, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia, a jego dobroczynny wpływ na zdrowie wynika m. in. z faktu, że ogranicza on potencjalne przybieranie na wadze. W tym kontekście przywołuje się badania z 2007 r., których konkluzja brzmi: ci, którzy nie spożywają śniadań są bardziej skłonni do przybrania na wadze, niż ci którzy śniadania spożywają. W badaniach wzięło udział 20 tys. mężczyzn, pracowników służby zdrowia, w wieku 46-81 lat. Problem jednak tkwi w przyjętej metodologii, mianowicie były to tzw. studia obserwacyjne, narażone na błąd interpretacji. Nie biorą one bowiem pod uwagę innych czynników, które – być może – mają wpływ na wynik badań (np. siedzący tryb życia, wyższe spożycie alkoholu itd.) i bazują wyłącznie na świadectwach biorących udział w badaniach.

Najnowsze badania, podjęte na University Colombia, stają w kontrze do dotychczasowych ustaleń. Ich znaczenie jest o tyle istotne, że miały charakter kontrolowany, były zatem precyzyjniejsze. Wyodrębniono 3 grupy osób: spożywających bogate w błonnik śniadania, spożywających śniadania z minimalną zawartością błonnika, w ogóle nie spożywających śniadań. Po czterech tygodniach, okazało się, że jedyną grupą, która utraciła na wadze, była ta ostatnia. I chociaż wydaje się, że pomijający śniadania są skłonni do spożywania obfitszych posiłków w późniejszych porach dnia, to i tak nie „nadrabiają” pominiętego rannego posiłku.

 

W innych badaniach przeprowadzonych na Uniwersytecie Alabama, podzielono uczestników badań również na 3 grupy, którym zalecono, by śniadania: spożywali, nie spożywali, zachowali dotychczasowe nawyki śniadaniowe. Po 4 miesiącach okazało się, że indywidualne różnice w wadze wynosiły ok. pół kg, bez względu na grupę. Z kolei na Uniwersytecie Bath 33 woluntariuszy podzielono na 2 grupy: jedzących i niejedzących poranne posiłki. Po 6 miesiącach okazało się, że waga, poziom cukru, metabolizm były na takim samym poziomie, jak przed podjęciem eksperymentu. Zaobserwowano przy tym co prawda, że spożywający śniadania byli bardziej żywi i spalili ok 500 kcal, ale i w trakcie śniadań spożyli ok. 500 kcal. Ponadto, śniadaniowa strategia nie miała wpływu na obfitość późniejszych posiłków.

 

Wygląda zatem na to, że dogmat o śniadaniu jako „najważniejszym posiłku”, a zwłaszcza o jego dobroczynnym wpływie na wagę ma się nijak do faktów. Co prawda nikt z dietetyków nie odradza śniadań jako takich, ale ci, którym poranna kawa do tej pory w zupełności wystarczała, pozbędą się przynajmniej poczucia winy.