Uroda miasta – mural czy graffiti?

Robią wrażenie, zadziwiają swoją autentycznością, przekazem, są nieodłącznym elementem dużych miast – tworzą jego klimat. Mowa tu o muralach, czyli wszystkich obrazach, które uzyskuje się za pomocą sprayu, często błędnie nazywanych graffiti. W street arcie nie zobaczymy (poza podpisem) ani liter ani charów (znaków), które są nieodłącznym elementem  graffiti.

Mówiąc o klasycznym graffiti mamy na myśli układ liter przedstawionych w nietypowy sposób na ścianie w stylu amerykańskim. W tej kategorii możemy rozróżnić podgrupy, gdzie znaki przybiorą rozmaite formy, wzorując się na wildstyles, buble styles lub 3D styles.

Murale są najczęściej twórczością dużego formatu, a niektórzy mówią, że są starszymi braćmi graffiti. Ich wyraz jest na tyle dosłowny, że artyści czasem posługują się nimi w czasie starć na tle politycznym lub religijnym (np. Irlandia Północna, Kraj Basków).

Top-roof
Top-roof  to wszystko to, co znajduje się ponad naszymi głowami, na wysokościach trudno dostępnych, wymagających wspinania się na dachy, podwyższenia etc., tak by umieścić obraz w możliwie najbardziej widocznym punkcie.

Bombing
Granica pomiędzy bombingiem, a graffiti jest bardzo płynna i każdy inaczej ją interpretuje. W uproszczeniu można powiedzieć, że bombing powstaje w krótszym czasie – osoba, która go wykonuje nie ma go zbyt wiele, by dopracować swoje dzieło. Litery składają się najczęściej jedynie z linii konturowej outline.

Stencil
Stencil dla niektórych nie przedstawia żadnej wartości, bo powstaje przy pomocy szablonu i tradycyjnego sprayu i nie wymaga pracy twórczej. Za to projektantów szablonów w wielu przypadkach można śmiało nazwać artystami. O ile wzory mogą powstać przy użyciu komputera, o tyle dalsza obróbka wymaga ręcznego wycięcia szablonu, co w przypadku wielkoformatowych obrazów stanowi duże wyzwanie.

Tag
Tag to sygnatura, która często widnieje pod obrazem lub stanowi odrębną część na ścianie budynku. Na początku lat 70-tych gońce Nowego Yorku rozpowszechnili graffiti poprzez pozostawianie po sobie tagów – imienia, inicjału czy karykatury.

Ostatnio street art staje się komercyjny, a niektórzy artyści wystawiają swoje prace na aukcjach wychodząc z cienia anonimowości. Przeciwnicy uważają, że nie jest to sztuka, a zwolennicy twierdzą, że wyjście z formą na ulicę pozwala dotrzeć do „zwykłego człowieka” i takie właśnie powinno być dzisiejsze oblicze sztuki – każda idea jest mile widziana, a street art ciągle nas zaskakuje.

 

Tekst: Paula Wojtkowiak
Zdjęcia: flickr.com, frejm.pl, urbanartbomb.com